top of page

ARCHIWUM

  • Katarzyna Magnuszewska

PIĘKNO I ELEGANCJA A DELIKATNOŚĆ ADWOKACKA W SPRAWACH O STWIERDZENIE NIEWAŻNOŚCI MAŁŻEŃSTWA


Wpadł mi dziś w ręce magazyn beauty z kosmetycznymi, walentynkowymi nowościami i to, co zwróciło w nim moją uwagę wzbudza nie tylko mój zachwyt, ale pewnie i innych kobiet. Lubimy piękne rzeczy, lubimy otaczać się ładnymi przedmiotami, fotografiami, ludźmi. Lubimy cieszyć oko i karmić duszę pięknymi obrazami, które wywołują nie tylko uśmiech na naszych twarzach, ale także przepełniają naszą wewnętrzną radość dając pełnię szczęścia. To, co zwróciło moją uwagę pośród tych wszystkich kosmetycznych i walentynkowych nowości jest tylko - a może i aż - rozświetlaczem do twarzy i powiek. I mimo, że nie używam takich rzeczy, to jednak forma i kształt tego cudeńka ujęła mnie swoim pięknem i prostotą wykonania. Te mini wypiekane literki w kształcie xoxo i serduszek mnie zdobyły, a ja - nawet w chwili pisania tego posta - uśmiecham się na samą myśl o nich.

Tak, lubimy ładne rzeczy. Tak samo jak lubimy, gdy otrzymujemy dobrze wykonaną pracę. Dlatego ja oddaję moim klientom nie tylko bardzo dobrze napisane merytorycznie skargi powodowe, ale także mini opowiadania, które są spisaną historią zdarzeń małżeńskich. Zawsze byłam tym pięknym typem prawnika z nutą romantycznej duszy, który wkłada serce w wykonywaną i powierzaną mu pracę. Procesy kościelne są tak delikatnymi sprawami, że nawet nie wypada obchodzić się z nimi w czysto bezduszny i zasadniczy sposób. I mimo, że gra się toczy o naprawdę wysoką stawkę, jaką jest uregulowanie swojego życia i rozpoczęcia wszystkiego na nowo, to jednak moja delikatność i empatia pozwalają na prowadzenie procesu w iście eleganckim stylu.

PS. Zdjęcie zapożyczone ze strony www.beccacosmetics.com

bottom of page